Gmina Zbójna logo Gmina Zbójna

Tajemnice bankowe i inne wrażliwe dane Polaków "latają" po Docer.pl

Foto nr 2694
źródło: niebezpiecznik.pl
Fotogaleria
Ktoś udostępnił w serwisie Docer.pl mnóstwo dokumentów m.in. z wykazami operacji, adresami i nazwiskami klientów polskich banków. Zakres tego wycieku zdecydowanie nie pozwala go potraktować jako drobnego incydentu.

Serwis Docer.pl to popularne miejsce przechowywania i udostępniania dokumentów. Niestety, od lat stanowi on również źródło przecieków wrażliwych informacji. Eksperci ds. bezpieczeństwa oraz specjaliści OSINT wielokrotnie zwracali uwagę na fakt, że na Docera trafiają dokumenty zawierające dane osobowe, w tym skany dowodów osobistych, akty notarialne, dokumenty bankowe czy zeznania podatkowe. Zazwyczaj są to jednostkowe przypadki wynikające z błędów użytkowników. Tym razem jednak skala ujawnionych danych jest znacznie większa i może świadczyć o masowym wycieku.

Niepokojący zbiór dokumentów

Jeden z czytelników poinformował o odnalezieniu w serwisie Docer.pl dokumentu zawierającego jego dane. Co więcej, sam go nie udostępnił, co oznacza, że zrobiła to osoba trzecia. Dokument zawierał wykaz operacji bankowych z mBanku, jednak bank ten stanowczo zaprzeczył, jakoby był źródłem wycieku.

Przeglądając serwis Docer.pl, można znaleźć wiele podobnych plików. Niektóre z nich pojawiły się niedawno, inne mogą tam być już od 2023 roku. Co gorsza, wiele z nich miało niewielką liczbę wyświetleń, co sugeruje, że dopiero teraz zaczęły być odkrywane. Administracja serwisu podjęła działania mające na celu ich usunięcie, ale skala problemu pozostaje nieznana.

Osoby, które natknęły się na swoje dane w Docerze, zaczęły nagłaśniać sprawę w mediach społecznościowych, w tym na Wykopie. Wpis na ten temat został jednak szybko usunięty. Jedna z hipotez sugeruje, że ofiarami wycieku są kredytobiorcy, a źródłem przecieku może być pośrednik kredytowy, który przypadkowo udostępnił dokumenty klientów.

Banki: Analizujemy, ale to nie nasza wina

O sprawę zapytano największe banki w Polsce – mBank, Alior Bank oraz Santander Bank Polska. Wszystkie zgodnie zapewniły, że ich systemy bezpieczeństwa działają prawidłowo i że wyciek nie pochodził bezpośrednio z ich infrastruktury.

mBank:

„Analizujemy ten przypadek. Każde zgłoszenie dotyczące bezpieczeństwa naszych klientów sprawdzamy wnikliwie. Nie potwierdziliśmy, by źródłem wycieku był mBank.”

„Monitorujemy działania na rachunkach klientów, których dane znalazły się w opublikowanych dokumentach. W razie potrzeby podejmiemy adekwatne działania.”

Alior Bank:

„Infrastruktura Alior Banku nie została naruszona. Zdarzenie miało miejsce poza bankiem i nie wynika z zaniedbań naszych pracowników.”

„W trosce o naszych klientów podjęliśmy działania ochronne i poinformujemy Urząd Ochrony Danych Osobowych.”

Santander Bank Polska:

„Analizujemy dokumenty udostępnione na Docer.pl. Podkreślamy, że nie zostały one udostępnione przez bank.”

Co robić, jeśli Twoje dane znalazły się w sieci?

Jeśli obawiasz się, że Twoje dane mogły trafić na Docera, możesz to sprawdzić w wyszukiwarce Google, wpisując swoje imię i nazwisko oraz polecenie “site:docer.pl”. Przeszukiwanie Google może pomóc znaleźć także usunięte już pliki.

W przypadku odnalezienia dokumentu zawierającego Twoje dane, należy natychmiast zgłosić go administracji serwisu Docer.pl poprzez formularz kontaktowy. Można także skonsultować się z prawnikiem lub zgłosić sprawę do Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Podsumowanie

Wyciek wrażliwych danych z Docer.pl to poważny problem, który może mieć szerokie konsekwencje dla wielu Polaków. Chociaż banki twierdzą, że to nie ich infrastruktura została naruszona, pytanie pozostaje otwarte – kto zawinił i czy podobne incydenty nie będą powtarzać się w przyszłości? Niezależnie od tego warto regularnie sprawdzać, czy nasze dane nie krążą po sieci oraz dbać o ich bezpieczeństwo.

źródło artykułu: https://niebezpiecznik.pl/post/tajemnice-bankowe-i-inne-wrazliwe-dane-polakow-lataja-po-docer-pl/

Fotogaleria